5 Twoich największych błędów na portalach społecznościowych podczas szukania pracy


Media społecznościowe takie jak Facebook czy Google+ to dla nas samych ogromna baza kontaktów. Nie znam nikogo ze swojego pokolenia, kto by miał w kalendarzyku zanotowane adresy i numery telefonów do rodziny i znajomych - wszystko mamy przecież w sieci czy aplikacjach na smartfonie. Często to właśnie dzięki znajomościom możemy znaleźć pracę (swoją drogą jest to jedna z zalet networkingu). Z drugiej strony media społecznościowe to dobre źródło informacji o nas, w szczególności dla obecnych pracodawców oraz tych potencjalnych, chociażby podczas procesu rekrutacyjnego, gdy aplikujemy na jakieś stanowisko.

Firmy coraz częściej weryfikują kandydatów do pracy korzystając z portali społecznościowych. Sami kandydaci nie zawsze mają świadomość tego, że rekruter już na samej rozmowie kwalifikacyjnej może o nich wiedzieć więcej ponad to, co wpisali w CV. Jeśli więc prowadzisz swój profil dosyć swawolnie i wcześniej nie zastanawiałeś się nad tym, że to może mieć wpływ na przyjęcie Cię do pracy albo awans - zapoznaj się z wymienionymi poniżej najczęstszymi błędami, które popełniają osoby szukające pracy.

Błąd nr 1
Nadmierna wylewność i publiczna prywatność
Całkiem często komentujemy kontrowersyjne treści, wypowiadamy się pod postami pod wpływem emocji. Oczywiście nie neguję prawa do posiadania własnego zdania, ale czasami nas ponosi, a po jakimś czasie okazuje się, że właściwie to nie chcielibyśmy, żeby ktokolwiek mógł przeczytać nasze komentarze i posty, które bywają nawet niecenzuralne. W jaki sposób rozwiązać ten problem? Warto mieć porządek na swoim profilu, a jeśli trudno nam się powstrzymywać przed dodaniem statusów, na które różni ludzie mogą różnie patrzeć, to wystarczy pamiętać o ogarnięciu ustawień prywatności. Należy pamiętać, że jeżeli nie zastosowaliśmy odpowiednich ustawień prywatności, to wszelkie posty, filmy czy zdjęcia nie są trudne do zobaczenia przez innych, w tym przez pracodawcę. Publikowanie kontrowersyjnych czy niestosownych treści, może mieć wpływ na zmniejszenie szans otrzymania pracy.

Błąd nr 2
"Pożegnania" z poprzednią pracą
Zdarza się tak, że lubimy ponarzekać po odejściu z pracy, szczególnie jeśli nie byliśmy z niej szczególnie zadowoleni. Czy warto to robić? Lepiej zachować to dla siebie, szczególnie że nawet wśród znajomych może znaleźć się ktoś "uprzejmy", a dzięki odpowiedniej siatce kontaktów nie będzie to dla nas korzystne. Jeśli wylałeś żółć na swojego byłego szefa na Facebooku, a Twoj potencjalny nowy szef zobaczy jak traktujesz pracodawcę to zapewne będzie miał wątpliwości czy Cię zatrudnić.

Błąd nr 3
Niepoprawne, fałszywe dane na profilach
Rekruterzy mogą też porównywać informacje zawarte na naszych profilach z tymi, które umieściliśmy w CV. W ten sposób można zweryfikować, czy informacje dotyczące np. okresu edukacji i poprzednich miejsc pracy są prawdziwe. Jakiekolwiek rozbieżności mogą być powodem braku propozycji współpracy.

Błąd nr 4
Zapraszanie pracodawcy do znajomych
O ile stosunki z szefem pozwalają na dodanie go do grona znajomych to nie ma w tym nic złego. Natomiast w większości innych przypadków, może to zostać potraktowane jako narzucanie się czy bycie natrętnym. W szczególności należy wystrzegać się wysyłania zaproszenia do rekrutera czy pracodawcy tuż po odbyciu rozmowy kwalifikacyjnej. To nie jest dobrze odbierane i nie świadczy dobrze o kandydacie.

Błąd nr 5
Chwalenie się rozmowami kwalifikacyjnymi
Prowadzenie relacji z kolejnych etapów rekrutacji jest zupełnie zbędne, szczególnie kiedy ostatecznie nie uda nam się zdobyć pracy. Naprawdę wystarczy tylko dodać sobie do profilu nazwę pracodawcy i to dopiero wtedy, keidy już będziemy mieli w rękach umowę. Nikt ze znajomych nie chce oglądać na swojej tablicy telenoweli o Twoich perypetiach związanych z kolejnymi listami motywacyjnymi i rozmowami kwalifikacyjnymi.

2 komentarze:

  1. Poprawiłem zatem swój profil na fb :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skloniles mnie do poprawienia ustawien prywatnosci na fb i polecam kazdemu o to zadbac, kto chce miec jakas namiastke prywatnosci

    OdpowiedzUsuń