Tygodniowa sjesta to cisza przed burzą


Dziwne uczucie, kiedy pomimo licznych planów nie masz co robić. Ciągle ktoś czegoś od Ciebie chce, czegoś oczekuje, sam wyznaczasz sobie różne rzeczy do zrobienia, ale... na nic nie ma czasu. Harmonogram zajęć traktujesz jak kartkę papieru - zgnieść i pyk do kosza. Przychodzi taki tydzień, że trwonimy czas nie robiąc zupełnie nic. Efektywność na poziomie zero, a wskazówki na zegarze wcale się nie zatrzymują. Nie chce Ci się nawet myśleć, a jeśli już to Twoje podejście jest bardzo obojętne. Ponadto rezygnujesz z jakichkolwiek aktywności. Sjesta aż do bólu.

Ale czy to coś złego? Czy zwyczajne marnotrawienie czasu nie przynosi żadnych korzyści? Otóż popołudniowa drzemka jest bardzo wskazana. Szczególnie po obiedzie, kiedy jedzenie musi nam się ułożyćNajważniejszym aspektem jest zregenerowanie się organizmu, szczególnie mózgu.

Mieszkańcy krajów śródziemnomorskich (ale nie tylko oni) zdają sobie z tego sprawę, że odpoczynek w ciągu dnia ma pozytywny wpływ na człowieka - między innymi obniża poziom stresu, zmniejsza podatność na choroby serca czy uzależnienia. Najważniejszym aspektem jest zregenerowanie się organizmu, a w szczególności mózgu - dobroczynny wpływ takiego odpoczynku przejawia się we wspomnianym obniżeniu poziomu stresu, ale także w poprawie pamięci i pobudzeniu kreatywności.

No tak, ale to jest przerwa w ciągu dnia, a nie ślimacze dni. Działanie jest analogiczne, bowiem po kilku dniach na zwolnionych obrotach możesz wrócić  do pracy i w pełni wykorzystywać swój potencjał i energię. Z resztą nie bez powodu kalendarz jest zbudowany tak, że zawiera w sobie coś takiego jak weekendy (które niestety w dobie kapitalizmu straciły na swoim znaczeniu).

Wyznaczyłeś sobie jakieś cele, a może po prostu pracujesz albo się uczysz, ale przyszedł wewnętrzny kryzys. Nie dajesz już rady i musisz odpocząć -  nie przejmuj się tym, tylko zwyczajnie daj sobie chwilę na relaks, wciśnij pauzę, a po pewnym czasie odzyskasz witalność i energię. Taka tygodniowa (a może ciut krótsza albo dłuższa) sjesta to cisza przed burzą. Burzą siły, pomysłów i chęci do działania.

Zdjęcie to snapshot z serialu anime Dragon Ball. Goku, Krilan i Genialny Żółw w czasie sjesty między ciężkim treningiem (jeden z pierwszych odcinków pierwszego sezonu).

1 komentarz:

  1. Nie ma to jak wytłumaczenie, że opierdzielanie się ma swoje zalety ;D

    OdpowiedzUsuń